W klasztorze z Siostrami Eucharystkami jestem już od trzech lat. W tym czasie wiele razy słyszałam od różnych osób: „Asiu, co ty robisz? Po co ci ten klasztor? Nie uciekaj od prawdziwego świata, życie jest piękne!”
Wiele osób uważa, że pójście do klasztoru oznacza ucieczkę od siebie i od prawdziwych problemów. Ucieczkę od życia. Mówią: za murami klasztoru łatwo się ukryć! A ty spróbuj urodzić dziecko i wychować je w tym okrutnym świecie!..
Przyjść do klasztoru to odpowiedzieć Panu TAK na Jego zaproszenie, odpowiedzieć FIAT na wzór Maryi. Jest to szansa na spotkanie ze swoim prawdziwym „ja”, na poznanie Miłości i na szerzenie Światła wśród innych.
Ukrycie się w klasztorze nie jest rozwiązaniem; to iluzja. Bo życie wszędzie jest takie samo: nigdy nie jest łatwe. Dla mnie życie zakonne zaczęło się od pogłębienia wiedzy o sobie. Spotykałam się ze swoimi lękami (i wciąż się spotykam), patrzyłam w twarz krzywdam wobec innych i siebie. Zaglądam tak głęboko, że czasem kręci się w głowie…
To właśnie tutaj, u Sióstr Eucharystek, miałam okazję poznać prawdziwą siebie. Poznać bezwarunkową miłość Ojca. Zobaczyć czym jest prawdziwa miłość. Która nie wymaga, nie zazdrości i nie ma pretensji… Która nigdy nie ustaje.
Klasztor nie jest ucieczką. Życie tutaj dla mnie jest SPOTKANIEM. Mam dosyć czasu na poznanie siebie i budowanie głębokiej relacji z Bogiem. W życiu „w świecie” trudniej jest znaleźć taki czas dla duszy. Nie wiem, czy ja by potrafiłam…
Teraz jestem pewna: jeśli człowiek pisze, że klasztor jest ucieczką od samego siebie, to świadczy o tym, że nie wie, na czym polega życie zakonne. Życzę nam, wszystkim abyśmy szukali prawdy. Wtedy będziemy wolni i szczęśliwi! W życiu zakonnym albo świeckim.
Asia Popławska, postulantka