Człowiek z natury swojej powołany jest do szczęścia i miłości. Kiedy weszliśmy w okres wakacji postanowiłam razem z Bielankami wyjechać w sierpniu br. od 10-20 nad morze, po słońce, wypoczynek, regenerację sił fizycznych i duchowych. Stegna to urokliwe miejsce położone na Mierzei Wiślanej. Ogarniając myślą i okiem wyobraźni cały piękny obraz morza, spienione fale, bogatą paletę barw, rodzi się w sercu pokój, a dusza śpiewa hymn o wielkiej miłości do Stwórcy.
Najwartościowszym i najżywszym kontaktem z Bogiem był udział we Mszy świętej w bardzo zabytkowym kościele w Stegnie pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa. Jako kościół parafialny funkcjonuje od końca XVII wieku.
Charakterystycznym elementem wystroju świątyni jest model okrętu podwieszony pod stropem, który został wykonany w 1872 roku przez szypra Fryderyka Wilhelma Wellma jako wotum za ocalenie załogi. Dużo spacerów, kąpiel w morzu, rejs statkiem po Zalewie Wiślanym do Fromborka i zwiedzanie Bazyliki archikatedralnej, wspólne rozważanie Słowa Bożego, stały się prawem naturalnym zakodowanym w każdym dniu pobytu. Przebogaty pobyt w Gdańsku i udział w zajęciach sportowych pod kierunkiem p. Artura Siódmiaka byłego mistrza świata w piłce ręcznej dodały energii i mocy oraz radości.
Niespotykana różnorodność celów, marzeń i nadziei uniosły dziecięce serca ku górze, że warto wspólnie czynić dobro. Świeże powietrze, ruch i woda, modlitwa i śpiew zregenerowały nasze siły fizyczne i duchowe. Teraz jesteśmy zdolne podporządkować Panu Bogu wszystkie nasze codzienne sprawy, szczególnie te wakacyjne, a z tego aktu może już tylko wzrastać nieskończona Chwała Boża.
s.Alicja Pełszyńska SJE
